Tym razem kwaśno-słodkie babeczki z bezą. Agrest użyty w tym przepisie także był prosto z ogródka. Na prawdę mówię wam, własne wypieki jeszcze z tak świeżymi owocami (prosto z krzaczka!) są zdecydowanie najlepsze. Byłam mile zaskoczona tym przepisem, choć według mnie w oryginalnym przepisie( z mojewypieki.com!) jest za dużo masła w cieście i wychodzi za tłuste. Dlatego w przepisie poniżej jest już ze zmieniona ilością masła. Przepis polecam, moje koleżanki pewnie też ;)
Składniki na ciasto:
- 100 g masła lub margaryny
- 100 g drobnego cukru do wypieków
- 1 jajko.
- 120 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- około 20-30 g agrestu
Składniki na bezę:
- 2 białka
- 100 g drobnego cukru do wypieków
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
Składniki wcześniej wyjąć z lodówki i poczekać z pół godziny z ich użyciem.
Masło utrzeć z cukrem do białości. Wbić do masy jajko i dokładnie wymieszać. Następnie wsypać mąkę z proszkiem i ponownie utrzeć.
Blachę do muffinek wyłożyć papilotkami, nakładać ciasta do 1/2 - 3/4 wysokości foremki i wyrównać. Na ciasto wyłożyć agrest, wręcz wcisnąć go w nie. Około 4-5 sztuk na babeczkę.
Białka ubić do sztywności. Dodawać cukier, łyżka po łyżce, nadal ubijając. Dodać sok z cytryny, skrobię i ubić.
Ubite białka wykładać na babeczki "z górką".
Piec w temperaturze 160ºc przez około 30 minut, lub chwilę dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, przestudzić na kratce.
Smaaaaczneeegooo :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz